Ten kwartet będę chciał mieć za wszelką cenę… Już zmieniłem plany, ja chcę go mieć… jak najdłużej… chcę z nimi grać jak najczęściej.
(Tomasz Stańko w wywiadzie dla magazynu "Jazz Forum", 2012)
W połowie pierwszej dekady XX w. Tomasz Stańko - wiodący artysta ECM Records, gwiazda światowego formatu, konkurujący w prestiżowych rankingach z amerykańskimi legendami - spełnia marzenie i kupuje mieszkanie w Nowym Jorku. Wielkie Jabłko jest jego bazą. Tu komponuje, chłonie artystyczne życie miasta i świata, śledzi muzyczne aktualności. W siedemdziesiątym roku życia pozostaje otwarty na nowe idee. I nie porzuca dawnych koncepcji: innowator, który wie, jak ważny jest stale odnawiany kontakt ze źródłami jazzu.
W Nowym Jorku Stańko spotyka młodszych o dwa pokolenia muzycznych partnerów. Zrealizuje z nimi swoje dwa ostatnie arcydzieła: albumy „Wisława” i „December Avenue”.
Stańko wykonuje piękne treny, ballady o cierpieniu duszy w tempie rubato z free jazzowymi pomrukami. Jako solista i lider potrafi zdyskontować mroczne emocje w muzyce. Ton jego trąbki jest mocny, surowy i o chropawej obwiedni, a jego zdecydowane, krótkie tematy stanowią kotwice dla aranżacji. Nie zmieniając radykalnie charakteru swej muzyki, nadal kocha ballady, a tęskne melodie nadal są na pierwszym planie. Cieszy, gdy starszy wiekiem artysta nie ustaje w tropieniu nowych idei.
(Ben Ratliff, „The New York Times”)